Dlaczego bogaci Polacy już nie chcą Hiszpanii

Dlaczego bogaci Polacy już nie chcą Hiszpanii, Gruzji ani Dominikany. Wszyscy chcą Brazylię

Dlaczego bogaci Polacy już nie chcą Hiszpanii ? Jeszcze kilka lat temu najpopularniejszymi kierunkami zagranicznych inwestycji wśród Polaków były: Hiszpania, Gruzja i Dominikana. Dziś trend wyraźnie się zmienia. Coraz więcej świadomych i zamożnych inwestorów wybiera zupełnie inny kierunek – Brazylię. Dlaczego właśnie teraz Brazylia zyskuje tak dużą popularność? Co sprawia, że Polacy traktują ją jako nie tylko inwestycyjną okazję życia, ale również bezpieczną przystań na wypadek pogłębiających się napięć w Europie?

Koniec mitu o tanich rajach

Jeszcze w 2020 roku setki ogłoszeń obiecywały tanie mieszkania w Batumi, gwarantowane zyski z wynajmu w Gruzji, albo domy z widokiem na ocean w Punta Cana w Dominikanie. Wielu Polaków skorzystało – ale dziś coraz więcej z nich wycofuje się z tych lokalizacji.

Gruzja po rosyjskiej inwazji na Ukrainę przestała być postrzegana jako bezpieczna. Batumi zapełniło się emigrantami z Rosji, ceny mieszkań przestały rosnąć, a rynek najmu się nasycił. Dominikana, choć wciąż egzotyczna, nie zapewnia inwestorowi realnej ochrony prawnej ani stabilnych zwrotów z najmu. Brakuje tam infrastruktury, a wiele projektów okazało się słabo zarządzanych. A Hiszpania? To już dziś inwestycyjna pułapka.

Hiszpania – inwestycyjna iluzja. Nikt nie chce już kupić, wszyscy chcą sprzedać

Dlaczego bogaci Polacy już nie chcą Hiszpanii? Przez wiele lat Hiszpania była „świętym Graalem” dla polskich inwestorów zagranicznych. Costa del Sol, Costa Blanca, słońce, tapas, spokojna emerytura – ten mit sprzedawały dziesiątki biur nieruchomości i kanałów YouTube. Problem w tym, że rynek inwestycyjny w Hiszpanii już się skończył. I to boleśnie.

Oto najważniejsze powody:

  1. Przeinwestowanie rynku – Podaż apartamentów znacząco przewyższa popyt. Zyski z najmu spadły. W popularnych regionach mieszkania są masowo wystawiane na sprzedaż – bez kupców.

  2. Zakazy najmu krótkoterminowego – W wielu miastach (Barcelona, Walencja, Baleary) obowiązują ograniczenia lub całkowity zakaz wynajmu turystycznego. Lokalne władze zwalczają apartamenty inwestycyjne.

  3. Biurokracja i kary – Hiszpański fiskus ściga właścicieli wynajmujących bez rejestracji. Mandaty idą w tysiące euro. Kontrole są uciążliwe, a system prawny nieprzyjazny dla cudzoziemców.

  4. Ceny oderwane od realiów – 50-metrowy apartament bez widoku na morze potrafi kosztować ponad 270 000 EUR. Do tego wysokie opłaty wspólnotowe, podatki lokalne i brak wzrostu wartości.

  5. Zamierający rynek wtórny – W Hiszpanii coraz więcej inwestorów chce sprzedać, ale nikt nie chce kupić. Rynek się nasycił, a atrakcyjność inwestycyjna zniknęła.

  6. Zmiana klimatu i nastrojów społecznych – Upały, ograniczenia w dostępie do wody, protesty lokalnych mieszkańców przeciwko turystyce masowej – to nowa rzeczywistość wielu hiszpańskich regionów.

  7. Niestałość polityczna i rosnące podatki – Spory o autonomię Katalonii, kryzysy rządowe, skrajna lewica – wszystko to wpływa na klimat inwestycyjny. Lokalni politycy wprowadzają nowe podatki i regulacje antywynajmowe.

To już nie jest rynek przyszłości. To rynek stagnacji.

Polacy zamożni i świadomi wybierają Brazylię

W kręgach najbogatszych Polaków – przedsiębiorców, inwestorów, lekarzy, ludzi z aktywami powyżej miliona złotych – widać wyraźny trend: coraz więcej z nich już ma rezydencję brazylijską lub jest w trakcie jej uzyskiwania.

Dlaczego?

Bo Brazylia to dziś:

  • rynek wciąż tani w porównaniu do Europy,

  • kraj z młodym społeczeństwem i rozwijającą się klasą średnią,

  • potężna gospodarka (9. na świecie) z realnym wzrostem PKB,

  • klimat, który nie jest jeszcze ekstremalny jak w południowej Hiszpanii,

  • możliwość uzyskania legalnej rezydencji po zakupie nieruchomości,

  • stabilność polityczna i neutralność w konflikcie światowym.

Historia inwestora: Kraków zamieniony na Fortalezę

„Sprzedałem mieszkanie 55 m² w Krakowie za 710 000 zł. Za te pieniądze kupiłem w Fortalezie dwa apartamenty po 60 m² z widokiem na ocean, w budynku z basenem i ochroną. Jeden wynajmuję turystom za ok. 110 EUR/dzień, drugi oddałem do wynajmu długoterminowego lokalnej rodzinie – 2000 reali miesięcznie.

Po pół roku spłaciły mi się koszty zakupu i uruchomienia. Ale najważniejsze? Mam plan B. Gdyby coś się działo w Europie – mam dokąd uciec.

I co ciekawe: Brazylijczycy uwielbiają Polaków. Nie traktują cię jak portfela – traktują cię jak człowieka.”
– Adam, 43 lata, były menedżer IT, dziś inwestor z rezydencją w Brazylii

Liczby mówią same za siebie

Apartament 2-pokojowy z widokiem na ocean w Fortalezie:

  • Cena zakupu: 120 000 – 160 000 EUR

  • Wynajem krótkoterminowy: 100–150 EUR/dzień

  • Obłożenie: 75–90%

  • Przychód roczny z najmu turystycznego: 30 000 – 45 000 EUR

  • Wynajem długoterminowy: 1500–2500 BRL/miesiąc

  • Wzrost wartości nieruchomości: 10–15% rocznie

  • Podatek roczny (IPTU): 1000–1500 PLN

A do tego:

  • pełna własność (escritura definitiva),

  • możliwa rezydencja stała i obywatelstwo,

  • wolność podatkowa dla nierezydentów w wielu przypadkach.

Geopolityka: Brazylia jako bezpieczna przystań

Brazylia jest poza strefą wpływów NATO, USA, Rosji i UE. Prowadzi neutralną politykę, nie bierze udziału w globalnych konfliktach. Ma własne surowce, wodę, żywność i niezależny system finansowy z innowacyjnymi rozwiązaniami jak PIX.

W czasach narastających napięć w Europie, rosnących wydatków wojskowych, groźby mobilizacji i pogłębiających się podziałów – dla wielu zamożnych Polaków Brazylia staje się ubezpieczeniem na życie. Planem B, który może stać się planem A.

W Brazylii apartamenty się kupuje. W Hiszpanii – próbuje sprzedać

Dziś rynek brazylijski przyciąga nie tylko zagranicznych inwestorów, ale i samych Brazylijczyków. Projekty w Fortalezie, João Pessoa, Natalu są rezerwowane z rocznym wyprzedzeniem. Ceny rosną jeszcze przed odbiorem kluczy.

Tymczasem w Hiszpanii: apartamenty wiszą miesiącami w portalach. Sprzedający schodzą z ceny o 20–30%, by ktokolwiek się zainteresował. Inwestorzy są rozczarowani i szukają wyjścia.

To dwie przeciwstawne rzeczywistości.

Podsumowanie: jeśli myślisz poważnie o przyszłości – myśl o Brazylii

Brazylia nie jest już tylko egzotycznym kierunkiem wakacyjnym. To dynamiczny, rozwijający się rynek, który daje realne zyski, bezpieczeństwo i przyszłość.

Jeśli masz dziś 150–250 tys. euro i myślisz: „Może apartament w Hiszpanii?” – to znaczy, że jesteś 10 lat za późno.
Ale jeśli zapytasz: „A może Fortaleza, Meireles, 20 piętro z widokiem na ocean i 90% obłożenia?” – to jesteś tam, gdzie najbogatsi Polacy są już dziś.

Nie popełnij błędu dekady. Hiszpania to przeszłość. Brazylia to przyszłość.

Skontaktuj się z zespołem Apartamento Brasil. Pomożemy Ci kupić, wynająć, zamieszkać – i odzyskać kontrolę nad przyszłością.